czwartek, 18 czerwca 2015

Post o czymś czy o niczym, przemyślenia, edukacja :/

Tak wiem... jakiś czas nie pisałam :/ Wiąże się to z moimi problemami w szkole, dość dużymi, bo prawie nie zdałam, miałam maximum jedynek na koniec roku. Jeszcze nigdy aż tak ciężkiej sytuacji nie miałam, ale dzięki bliskim, zarówno rodzicom jak i przyjaciołom, a nawet samym nauczycielom poradziłam sobie. Jestem na etapie 2 poprawek w sierpniu (z historii i polskiego). Może być ciężko, ale mam nadzieję, że stres nie zaważy nad moim losem i zdam. Nie pozostaje mi nic jak po prostu dobrze się tego nauczyć, co niestety idzie z wakacyjnym stresem, wiadomo.... ale sama sobie taki los zgotowałam, już nic na to raczej nie poradzę. Ogólnie wiodę sobie w miarę spokojny tryb życia. Rodziców mam najlepszych na świecie nie wymagających. Zależy im jedynie na mojej nauce. W sumie słusznie. Szkoda, że nie umiem tego docenić :/ Niektórzy mówią, że dorosnę. Pytanie kiedy i czy faktycznie można dorosnąć przed końcem edukacji. Nie wiem. Ja na to pytanie nie znam odpowiedzi. Myślę, że to kwestia dotycząca każdego z nas i dość indywidualna, bo każdy ma swój czas na "dorośnięcie" ;) Czekam kiedy nadejdzie mój dzień, w którym zrozumiem, że sama sobie krzywdę robię... A na domiar tych wszystkich problemów szkolnych po raz trzeci zbiłam szybkę w telefonie, oczywiście nie działa i kolejne 500 zł do "śmieci" eh :( Dlatego też dodam kilka zdjęć z przeróżnych okresów czasowych bo najnowsze zdjęcia utknęły na obecnie popsutym telefonie :'(

Ja tu o sobie, a jak wasze średnie? Macie jakieś zagrożenia? Poprawki? Piszcie w komentarzach ;) A i koniecznie dopiszcie do której klasy chodzicie, bo to trochę zmienia postać rzeczy :D